sobota, 13 września 2014

Od Lassie do Blue

Nie wiem już, co o Blue myśleć. Kocham go, ale... zranił moją nadzieję. Nadziję na miłość. A ja rzadko byłam zakochana. A jak już, to na "zabój". Ale z tego... zostały wspomnienia. Dobre czy złe chwile, ale zawsze coś. Byłam pamiętliwa. Nie zapomnę. Westchnęłam. Nic nie będzie takie jak kiedyś. Jak mogłam być taka głupia? Przecież są jeszcze inni. Lepsi czy gorsi, zawsze ktoś.
- Cóż. Poczekam. - wdychałam. - Czasu mam dużo.
Biegałam przez wrzosowiska, goniłam zające, owce, łasice, myszki polne, ptaki... wszystkie zwierzęta na drodze. Wiatr rozwiewał mi sierść. Czułam się wolna. Kochałam takie chwile. Bieg zmieniłam w lekki trucht. Przystanęłam, popatrzyłam na zachodzące słońce i znów zaczęłam biec. Chciałam przejść w dziki "galop", ale przed oczami stanął mi Blue.
- Czego chcesz ode mnie? - odparłam zimno, mierząc go wzrokiem.
- Ja...
- Nie będę owijała w bawełnę. Powiem ci wprost. Zraniłeś mnie. Moją nadzieję. Nie wiem, co o tobie myśleć. Czasem cię kocham, czasem nienawidzę. A ty? Po co tu jeszcze stoisz? Czekam. Mów. Nie ociągaj się. - odparłam jeszcze chłodniej.
<Blue?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz