- Decyduj się ile chcesz, Tramp. Mi to odpowiada. Ale nie utrzymuj mnie za długo w niepewności. Pamiętaj, wybierzesz Bibi, nie będę miała ci tego za złe. Serce samo ci powie, kogo chcesz. - szepnęłam. - O mnie się nie martw. Ja sama nie wiem, co o tym myślec. - dodałam cicho. - Nie oszukuj sam siebie... bo będziesz żałowac do końca.
<Tramp?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz