Zamachałam lekko ogonem by wyrazić radość.
-Jest bardzo piękna, macie dużo członków...mam na dzieje że się z nimi dogadam. Choć nie jest to ciepły domek z kominkiem ale ważne że jest...
Na końcu uśmiechnęłam się sztucznie ponieważ przypominają mi się ciągle dawne czasy, brat i właścicielka. Armor King szybko wychwycił o co chodzi i lekko mnie puknął. Po czym powiedział:
-Potwierdzam odpowiedz siostry. Dziękuję za przyjęcie Ashley. A teraz pozwolisz że pójdziemy odpocząć.
Spojrzałam w niebo widząc że słońce zachodzi. Suczka kiwnęła głową i poszła w inną ,stronę a my w inną. Weszłam do mojego ,,pokoju'' a raczej nory i zasnęłam. Wiedziałam że Armor King poszedł trenować...
*Ranek*
Rankiem zbudziłam się bardzo wcześnie. Wyszłam z nory, przeszłam do brata ale on jeszcze spał. Pewnie trenował do późna jak to on. Westchnęłam po czym zaczęłam poranny spacer. Nagle natknęłam się na kogoś....
(Jakiś pies lub suczka?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz