Gdy wstałem poszłem na poranny spacer. Gdy wyszłem z lasu zauwarzyłem znajomy ogon który jest na drzewie. Podszedłem.
- Hej! - Gdy "to coś" się odwróciło zobaczyłem Ashley. - Ashley co ty tu robisz? i to na tym drzewie?!. - Mówiąc śmiałem się.
- Em... Tramp to ty. - Suczka zeszła z drzewa na ziemię. Powiedziała:
<Ashley brak weny przepraszam:/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz