Tramp zaprowadził mnie w cudowne miejsce, było tam jezioro, czysta i piękna trawa, po chwili usiedliśmy.
- Jest tu naprawdę pięknie. - wyszeptała, tak jakby sama do siebie.
- I bezpiecznie. - Dodał Tramp.
Leżałam spokojnie 10 minut, gdy nagle ujrzałam lianę przywiązaną do drzewa. Była blisko jeziora. Wstałam i podbiegłam do drzewa na którym zwisała liana.
- Bibi co robisz?- Zapytał zaniepokojony Tramp.
- Trochę szaleństwa, nie zaszkodzi.
Chwyciłam lianę w pysk i naciągnęłam tak mono jak mogłam. Puściłam się i krzyknęłam.
- Jaba Daba duuuuu!
Po chwili byłam już w wodzie. gdy się wynurzyłam, wyszłam z wody i powiedziałam:
- Było super!
<Tramp?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz