Szedłem z Ashley do sfory. Ashley była zamyślona i nade mną nie nadążała w końcu zatrzymałem się odwróciłem w jej stronę a gdy ona do mnie podeszła złapałem ją za łapę. Wtedy spojrzała się na mnie.
- Ashley co cię gryzie?
- Ech myślę o sforze.
- To przestań. Jesteś daleko od sfory i masz się wyluzować. Dobrze?
<Ashley?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz