Spojrzałam się i uśmiechnęłam do psa.
-Każdy się czegoś boj. I to nie żaden wstyd. Ja przez mój lęk nie mam już prawdziwego domu i właścicielki...a z nim żyję.
Spojrzałam w duł, na ziemię nie wiedząc co powiedzieć.
-Jaki masz lęk?
Zapytał ze zdziwieniem w głosie. Odpowiedziałam prosto:
-Boje się strzałów...
(Monty XD?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz