Chodziłem sobie po lesie nagle zobaczyłem suczkę,Lessie.Chciałem dojść i przedstawić się ale martwiłem się jak ona to przyjmie.
- Może bardziej tak na luzie...- Pomyślałem.
-Nie tam przecież ona jest Alfą może pomyśleć,że jestem jakimś psem z śmietnika...-Rozmyślałem.
- A może tak dostojnie...
-Nie tam, a jak się zapyta gdzie mieszkałem to co powiem,że pod obrzędem sanepidu.
W końcu sama podeszła do mnie.
- Hej jestem Lessie a ty? - Zapytała.
Przełknąłem ślinę i postanowiłem,że będę się zachowywał tak jak zawsze.
- Ru..Rud...- Nie mogłem powiedzieć zdania i cały się trząsłem.
- Rud? - Zapytała.
- Nie tam... Rudolf.
- Aha miło mi.
- Mi też.
- Może pospacerujemy? - Zapytała.
- Nie,no jasne.
<Lessie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz