-Niech no ja się zastanowię...-zastanawiałem się przez chwilę.-Pójdziemy w moje ulubione miejsce !
-Dobra ! Chodźmy !-zawołała Bella.
-Ale musisz coś obiecać...
-Co takiego ?
-Że nikomu nie powiesz! O tym miejscu wie tylko Amora i ja...
-No, dobrze...
Ruszyliśmy poza granice sfory na tereny "niczyje". W końcu dotarliśmy do wodospadu życzeń.
(wyglądał tak:)
-Podnieś mały kamyk !- rozkazałem.
-Dobrze, i co dalej ?
-Pomyśl życzenie i wrzuć do wody...-mówiąc to wrzuciłem kamyk do wodospadu i zamoknąłem na chwilę oczy ,pomyślałem "Chcę się ogarnąć po Bibi". Po chwili otworzyłem oczy.
-O czym marzyłeś ? -zapytała charcica.
-Nie mówi się marzeń, bo się nie spełnią...
-Acha...-suczka wrzuciła kamyk do wody.
<Bella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz