Wiedziałem że było jej smuto, było to bardzo widać. No i oczywiście wszystko moja wina. Ej no cóż ale ja jej nie kazałem tego mówić.
-Jakie?
-No moje...-powiedziała cicho.
Kurde, trudna sytuacja. Jeszcze takiej nie było, to miłość.
-Mogłabyś je powtórzyć.
(Lessie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz