- Teraz? - spytałem powoli.
- Ok.
Poszliśmy do Nelly.
- Z chęcią się nimi zaopiekuję. - odparła.
- Dzięki. - podziękowała Yuki.
- Nie ma za co. - powiedziała Nelly.
Gdy już poszliśmy, spytałem:
- Co powiesz na kolację na wodzie?
- Na wodzie?
- Restauracja na statku.
- Wpuszczą nas?
- A dlaczego nie?
- Jesteśmy psami.
- Ale ja znam właścicieli tego statku.
- No... ok.
Doszliśmy. Państwo wpuścili nas uprzejmie. Zaszczekałem grzecznie.
- Oh, nie trzeba. - zaśmiali się.
- Co jemy? - spytałem Yuki.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz