- Przepraszam... - westchnąłem.
Wiedziałem, nici z tego.
- Nic się nie stało. - szepnęła.
- Dzięki.
- Nie ma za co.
- Jest. - polizałem ją. - Nie mów teraz, że się powtarzam. Masz ochotę na kolację?
- N-n-na statku?
- Na stałym lądzie może byc?
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz