sobota, 30 sierpnia 2014

Od Anioła do Cziki -przeprosiny

Ruszyłem w stronę jamy alf. Co dziennie tam przychodziło pełno psów. Raptem wpadłem na Czikę.
-Uważaj !- warkneła.
-Przepraszam...za wszystko...-opuściłem głowę.- Chciałem otrząsnąć się po porażce z Bibi...i nie myślałem...jestem totalny debil i masz prawo mnie nie nawidzieć...
Odwróciłem się i ruszyłem przed siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz