-Sama nie wiem.
Westchnęłam patrząc na nią. Mój wzrok był rozbiegany, byłam zmęczona życiem.
-Lessie to moja sprawa, odnalezienie właścicielki to nie moje marzenie to mój cel w życiu i kiedyś tego dokonam. Ale nie chodzi o to że zostanę razem z nią...ona wie co dla mnie dobre. Ja zostanę z Wami. Tylko, chce wiedzieć czy nic jej nie jest i bratu.
-Ale po co?
Zapytała zdziwiona.
-To moja sprawa, nie potrzebuje pomocy.
Powiedziałam i zaczęłam biec do jaskini. Czy zawsze muszą się we wszystko mieszać? Takie są psy z tąd. Ja nie wytrzymam. Grrr...
-Nie mogą dać mi spokoju?
Spytałam sama siebie spoglądając z jaskini. Nagle ktoś wszedł...
(Ktosiu XD?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz