Nie wiem o co chodziło Ashley. Wcale nie czułam się źle czy coś. Po prostu dokuczała mi bezsenność.
-Ashley, proszę zrozum nic się nie stało.
Spojrzała na mnie spod byka. Nie mogłam wytrzymać i się zaśmiałam po chwili szybko zasłoniłam łapą pysk mówiąc:
-Sorki.
-Nic się nie stało.
Zaśmiała się lekko.
-Ashley?
-Tak?
-Co powiesz za kilka dni na babski wieczór?
Uśmiechnęłam się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz