Zaśmiałam się pod nosem.
-Co?
Zapytałam zaciekawiona, byłam ciekawa jaką głupotkę wymyśli. Usiadłam i pogrążyłam się w myślach. Muszę coś zrobić...iść z tąd.
-Ashley zanim coś powiesz wiedz że jutro wyruszam do miasta. Muszę coś załatwić...
Mruknąłem lekko. Nie powinnam jej tego mówić ale cóż. Tak jakoś wyszło.
(Ashley?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz