- Nie. Ja to zrobię.
- Ale...
- Czika. Wiem, co przeżyłaś.
- Ja...
- Najgorsze są złe wspomnienia, Czika.
I pobiegłam za dźwiękiem. Zobaczyłam: ludzi na koniach, polujących na lisa, i pełno psów. Chciałam wracac, ale przed ludźmi i psami stała nikt inny, jak Lassie.
Podbiegłam tam, ale psy zaczęły szczekac. Ludzie krzyknęli na mnie i uderzyli batem. Zaskomlałam i popatrzyłam błagalnie na Lassie. Ona nie zwróciła na to uwagi. Lis wbiegł do lasu i konie pojechały tam, a psy pobiegły. Wtedy ona, dumnie idąc w moim kierunku, oznajmiła tylko:
- Musiałam pomóc lisowi.
I pobiegła do naszej nory. Ja wróciłam do Cziki, która się temu przyglądała.
- Nie mam do niej siły. Jest najbardziej odważna z całego rodzeństwa.
<Czika?>
Podbiegłam tam, ale psy zaczęły szczekac. Ludzie krzyknęli na mnie i uderzyli batem. Zaskomlałam i popatrzyłam błagalnie na Lassie. Ona nie zwróciła na to uwagi. Lis wbiegł do lasu i konie pojechały tam, a psy pobiegły. Wtedy ona, dumnie idąc w moim kierunku, oznajmiła tylko:
- Musiałam pomóc lisowi.
I pobiegła do naszej nory. Ja wróciłam do Cziki, która się temu przyglądała.
- Nie mam do niej siły. Jest najbardziej odważna z całego rodzeństwa.
<Czika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz